Dla wielu ludzi słowo „komornik” to synonim końca świata. W jednej chwili blokuje ci konto, zajmuje pensję, zabiera sprzęt, a nawet samochód, którym dojeżdżasz do pracy. Ludzie często pytają “Czy z komornikiem można się dogadać? Czy da się rozłożyć dług na raty? A może da się jakoś odroczyć egzekucję?”
I tu przychodzi zderzenie z rzeczywistością. Komornik, wbrew temu, co można by sobie wyobrażać, nie jest stroną do negocjacji. Nie po to przyszedł. Nie po to dostał tytuł wykonawczy. On ma wykonać – i jak najszybciej.
Kim jest komornik i na jakiej podstawie działa?
Komornik sądowy to nie negocjator, nie doradca finansowy, nie terapeuta. To funkcjonariusz publiczny działający na podstawie tytułu wykonawczego – czyli wyroku, nakazu zapłaty, aktu notarialnego z klauzulą wykonalności itp. Jego zadaniem nie jest analizowanie, czy masz z czego płacić – jego zadaniem jest ściągnąć dług w sposób zgodny z przepisami, ale możliwie szybko i skutecznie.
Oznacza to, że komornik nie rozważa, czy masz dzieci, czy chorujesz, czy straciłeś pracę. Interesuje go tylko jedno: co można zająć i jak szybko. A jeśli masz coś, co da się sprzedać lub zablokować – zrobi to. Nie będzie negocjował, tylko działał.
Dlaczego komornik nie chce rozmawiać?
Bo nie musi. Komornik działa na zlecenie wierzyciela i to od tego wierzyciela zależy, czy dług można spłacić w ratach, odroczyć, umorzyć odsetki itd.
Co więcej, komornik nie ma narzędzi prawnych, by samodzielnie zawierać ugody czy rozkładać spłaty na raty. Jeśli sam nie jesteś w stanie porozumieć się z wierzycielem PRZED wszczęciem egzekucji, to potem jest dużo trudniej.
Komornik może co najwyżej:
- poinformować wierzyciela o Twoim wniosku,
- wstrzymać egzekucję na czas rozpatrzenia tego wniosku przez wierzyciela (ale tylko jeśli wierzyciel się zgodzi),
- odstąpić od zajęcia, jeśli wierzyciel nakaże mu to na piśmie.
Ale sam z siebie – nie zrobi nic.
A może jednak da się coś ugrać?
Jeśli trafisz na sensownego komornika (a to rzadkość), możesz przynajmniej poprosić o odstąpienie od egzekucji z konkretnych składników majątku – np. z narzędzi pracy. Komornik może się na to zgodzić, ale nie musi.
Możesz też złożyć wniosek o ograniczenie egzekucji – np. żeby nie zabierał wszystkiego z wynagrodzenia, jeśli utrzymujesz dzieci. Ale to już nie sprawa dla komornika, tylko dla sądu.
Jeśli chcesz naprawdę negocjować warunki spłaty, musisz dotrzeć do wierzyciela – czyli tego, kto zgłosił sprawę do egzekucji. Czasem to osoba prywatna, czasem firma windykacyjna, bank, firma pożyczkowa. To z nimi można rozmawiać o ratach, ugodach, umorzeniach części długu. Komornik jest tylko wykonawcą – maszyną w systemie.
Komornik NIE negocjuje, ALE…
Jeśli spłacisz dług bezpośrednio wierzycielowi i on wyśle do komornika wniosek o umorzenie postępowania, wtedy egzekucja się kończy. Ale dopóki takiego wniosku nie ma, komornik działa.
Warto też wiedzieć, że nawet jak spłacasz dług dobrowolnie, komornik nadal pobiera opłaty egzekucyjne – chyba że:
- sam umorzysz egzekucję jeszcze przed pierwszą czynnością,
- uregulujesz całość w ciągu 7 dni od otrzymania pierwszego pisma od komornika.
W przeciwnym razie – zapłacisz nie tylko dług, ale też komornika. A to często kilka tysięcy złotych więcej.
A co jeśli komornik przekracza uprawnienia?
To osobna historia. Komornicy często zajmują:
- rachunki bankowe z zasiłkami, 500+, rentą – mimo wyłączeń ustawowych,
- sprzęt niebędący własnością dłużnika (np. należący do współlokatora),
- wynagrodzenia poniżej kwoty wolnej od zajęcia.
W takich przypadkach należy składać skargę na czynności komornika do sądu. Ale czy sąd ją rozpatrzy rzetelnie? To już inny temat (i był na blogu omówiony wcześniej).
Kiedy warto rozmawiać z wierzycielem?
Zawsze. Zanim sprawa trafi do komornika – masz większe pole manewru. Wierzyciel, nawet najbardziej bezwzględny, woli pieniądze niż procedury. Możesz:
- negocjować raty bez odsetek,
- poprosić o odroczenie terminu płatności,
- zaproponować ugodę: np. 50% długu za szybką spłatę.
Po wejściu komornika – wszystko jest droższe i trudniejsze.
Kiedy nie warto nic płacić?
Są sytuacje, gdy lepiej nie dogadywać się z komornikiem, tylko od razu złożyć skargę lub pozew:
- jeśli dług jest przedawniony,
- jeśli nie dostałeś nakazu zapłaty (np. bo poszedł na stary adres),
- jeśli dług dotyczy kogoś innego, a ty tylko „masz wspólne konto”,
- jeśli kwota jest zawyżona lub bezzasadna.
W takich przypadkach trzeba walczyć, nie płacić w ciemno.
Podsumowanie: komornik to nie partner, to egzekutor
Komornik nie jest od tego, by się z tobą dogadywać. Nie jest doradcą, nie ma prawa decydować o ratach, umorzeniach czy rozłożeniu długu. On tylko wykonuje zlecenie. Jeśli chcesz cokolwiek zmienić – musisz rozmawiać z wierzycielem.
Ale pamiętaj, nawet jeśli komornik nie chce negocjować, nie jesteś bez szans. Możesz:
- dogadać się z wierzycielem,
- składać wnioski do sądu,
- chronić swoje minimum egzystencji,
- domagać się przestrzegania prawa.
Im szybciej zareagujesz, tym mniej stracisz. I tym większa szansa, że system egzekucji – który dziś przypomina młot do rozbijania orzechów – nie zniszczy ci życia.